Dziś, jutro…

Pokaleczone opuszki palców od prób naprawiania świata

Zamglone oczy od braku światła nadziei

Utracone słowa w niedbałym krzyku miasta

Upstrzone myśli, łaknące odrobiny normalności

Pokruszone uczucia od uderzeń nieżyczliwości

Wytarte doszczętnie dni, niepozwalające na wytchnienie

Opadające nisko spojrzenie, aby piach codzienności nie oślepił w drodze do normalności

Jałowy dotyk wszystkiego, a jednak powodujący ból

Szklana pułapka, uwidaczniająca chaos piękna tego świata

Dodaj komentarz