Nowy start

Rzuciłam studia. Brzmi jak życiowa porażka? Na pewno lepiej niż – została wyrzucona ze studiów. Ale nie, to nie porażka. Dla mnie to życiowy sukces.

Dlaczego?

Ponieważ odważyłam się zrobić coś dla siebie. Ponieważ idę na studia pisarskie! Chociaż uważam, że stwierdzenie, że czuję się jak wolny ptak jest dość banalny, to ja się właśnie tak czuję. Jakbym zerwała więzy, które mnie krępowały i ograniczały nie tylko ruchy ale i myśli.

Odważyłam się bo – jeśli nie istnieje reinkarnacja – to nie mam zamiaru, zmarnować tego jedynego życia na robienie czegoś czego nie chcę, czego nie kocham.

Chcę poświęcić się słowom, zdaniom, artykułom, książkom. Tworzenie tego wszystkiego mnie uskrzydla, sprawia, że chcę więcej. Patrzenie jak coś powstaje spod mojego pióra (mojej klawiatury) jest dla mnie najpiękniejszym widokiem. Widokiem na przyszłość, której nie chcę zmarnować i stracić.

Czy się obawiam?

Jak każdy. Ale zaryzykuję, dla samej siebie. Aby móc powiedzieć sobie, że spróbowałam. Wierzę, że się uda. Nie poddam się. Powoli i uparcie, będę dążyć do tego, aby zrealizować moje marzenia.

Bycie copywriterem, pisarką, artystką. Tego właśnie chcę od życia i od samej siebie.

Dodaj komentarz