Uciekliśmy w Kosmos. Jako ludzkość, jako kraj, jako wybrani. Staliśmy się potęgą, ogromnym krajem obejmującym swoim terenem wiele planet i układów. Polska. Potęga światowa. Technologiczna i militarna. Pełna bogactw naturalnych, rozdająca karty, rządząca w Kosmosie. Tak w skrócie można opisać przestrzeń, gdzie dzieje się akcja tej książki. Ogromne bitwy w kosmosie, planety noszące swojsko brzmiące nazwy, mnóstwo ukrytych smaczków w samej treści i zabawy z nazwami własnymi, do tego intryga, tajemnicza rasa, wiedza skryta za hasłem „nie czas i miejsce”. Czy może być coś ciekawszego od tego co znajdziemy na kartach tej napisanej z rozmachem bardzo szczegółowej militarnej powieści SF? Pewnie tak, tu swoistość bohaterów i miejsc ma swój niepowtarzalny smaczek, a cała futurystyczna technologia jest tylko pewnym tłem pokazującym jak wyglądać mogą relacje międzyludzkie w przyszłości. Mówiąc krótko, to „ZŁO-TO” to fantastyka naukowa ubrana w bardzo szczegółowe opisy – niby SF, ale jakieś takie inne. Warto przeczytać 😊