To jedna z tych książek, które długo nie pozwalają o sobie zapomnieć i sprawiają, że człowiek czuje się kimś innym niż był przed jej przeczytaniem.
Dla mnie ta książka jest jak proces, cykl, ewolucja głównego bohatera. Pierwsze strony czyta się ciężko – gdyż poznajemy naszego bohatera jako osobę chorą umysłowo – chociaż w moim odbiorze, bardzo ciepłą i empatyczną. Nasz bohater prowadzi dziennik i opisuje swoją niezwykłą przygodę – przemianę, którą podarowują mu lekarze.
Jednak „dar” który otrzymuje okazuje się dla niego brzemieniem. Prawdą, której nie chciał poznać, a która okrutnie go zabolała.
Ta książka bardzo mocno otwiera oczy, serce i umysł na osoby podobne do Charliego.
To ciężka, bolesna ale prawdziwa opowieść o świecie i ludziach którzy nas otaczają a których zdarza nam się krzywdzić – czasem z premedytacją.